Wiedziałam, że tak będzie. Wiedziałam, że gdy na chwilę odpuszczę żeby "posprzątać" odrobinkę nie wyjdzie mi to na dobre. Przez ten czas kiedy mnie nie było nic się nie zmieniło, wręcz przeciwnie jest coraz gorzej. Zajadanie swoich zmiennych humorów, i sposób "jest mi źle, zjedzmy coś" nie skutkują tym bardziej że mój metabolizm jest rozchwiany chyba bardziej niż psychika. Wszystko jest wynikiem tego że codziennie mówiłam sobie "od dziś" i rano było całkiem dobrze gdy każdy dzień rozpoczynałam szklanką zielonej herbaty, niestety zakończenia nie były już tak ciekawe.
Oczywiście jak to ja, ocknęłam się dopiero tydzień przed zakończeniem roku szkolnego. BRAWA!
mam przed sobą 2 miesiące, miejmy nadzieję, że miesiące ciężkiej pracy które zaowocują wynikami we wrześniu albo nawet i w sierpniu. Nie będę wypisywać w punktach wszelkiego rodzaju zasad i dobrych rad których muszę obowiązkowo przestrzegać. Będę robić tak żeby było jak najlepiej!
Mam nadzieję, że powrót na bloga mi to ułatwi.
Pozdrawiam :)